Nowe? Ale co? Seria! Taaakkkk!
Hej kochani, dzisiaj wpadam do Was z nowym postem. Właściwie to nową serią, która z pewnością się Wam spodoba. Okej, więc w ostatnich latach liczba nowych seriali puszczanych w telewizji i nie tylko wzrosła diametralnie. Seriale teraz to jak baby bum w Polsce jeszcze kilka lat temu. I dobrze, bo jest co oglądać, jest co przeżywać i na co czekać. Osobiście producenci prześcigają się jak mogą w jakości i fabule prezentowanych seriali. Wszystko po to by dostarczyć odbiorcom jak najlepszej rozrywki i łaknienia więcej.
Szczerze wam powiem, w swoim życiu obejrzałam na prawdę dużo seriali i zawsze pochłaniały mnie do reszty. Żyłam tym, przezywałam, czekałam z utęsknieniem na kolejne odcinki. Jednak nie raz się zdarzyło, że w oczekiwaniu na kolejny sezon po prostu odchodziłam od nich i zajmowałam się kolejnymi. Ale teraz już z tym koniec. Każdy serial będzie przeze mnie oglądany od deski do deski, sezonu do sezonu. Dlatego postanowiłam stworzyć tą serię bo wierze, że Was zaciekawi i nie tylko będziecie komentować czy prowadzić dyskusje, ale także podsuniecie mi swoje propozycje. Kto wie, może i ja was czymś zainspiruję.
Miał być ślub i wesele też...
Karolina przyjechała z rodzicami do Anglii jako prawie że nastolatka. Musiała oswoić się z owym otoczeniem, językiem i zwyczajami. O powrocie do Polski nie było mowy. I choć chciała uciekać nie raz, została. Tu poznała Adama - anglika. Swoją szkolną wielką miłość. Minęły niespełna trzy lata, a oni zaraz po szkole wzięli wspólnie dom na kredyt, zaręczyli się. Dorosłość dopadła ich bardzo szybko. Jednak Adam ( jak wielu facetów) miał jedną wadę, którą wszystko popsuł. To była zazdrość.
Osobiście nienawidzę typów, którzy okazują zaborczą zazdrość wobec swojej kobiety. Właściwie to też tyczy się przeciwnych sytuacji ( u kobiet ). No więc był zazdrosny o przyjaciela Karoliny. Któregoś dnia się wściekł wertując jej wiadomości w telefonie. I choć nie zawierały niczego złego, sam fakt iż pisała z innym facetem strasznie go podburzył. Uniósł na nią rękę, pięść. Kłótnia skończyła się tak, że dziewczyna wylądowała w szpitalu. Spędziła tam kilka dni i nie widziała już dalszej przyszłości dla tego związku.
Przez jakiś czas próbował do niej wrócić, ale w między czasie szybko się kimś pocieszył. Któregoś dnia dostała telefon od jego taty.
- Słuchaj on ma poważny problem. Musi być operowany, a powiedział, że nie będzie żadnej operacji póki do niego nie przyjedziesz. - tłumaczył dziewczynie. Niewiele ją to wzruszyło, bo przecież nie był już częścią jej życia. Jednak gdzieś tam w środku wciąż siedział w jej sercu. Dlatego zaraz po pracy pojechała do niego i namówiła na operację. Oczywiście to była swoistego rodzaju emocjonalna zagrywka chłopaka. Przy okazji znów próbował ją przepraszać i prosić o wybaczenie.
Została z nim w szpitalu. Po tym jak go wypuszczono zaopiekowała się nim i znów się zeszli. Zerwała kontakty z przyjacielem dla dobra swojego związku. Wszystko układało się pięknie. Data ślubu była wyznaczona, wszystko powoli załatwiane i opłacane. A w drodze pojawiło się też dziecko, które miało dopełnić ich szczęście.
W wakacje - rok przed ślubem - jedna z agencji zaproponowała im pracę na letnim festiwalu. Mieli tam pojechać razem i tak się stało. Ostatecznie też Adam znów zerknął do jej telefonu i spojrzał na jakieś stare wiadomości od jej przyjaciela. Nie bacząc na konsekwencje swoich czynów oraz maleństwo w jej brzuchu kiedy tylko weszła do pomieszczenia stało się. Opowiadała mi, że niewiele pamięta z tego wieczoru. Tylko jak wściekły zaciska pięści i idzie w jej stronę. Obudziła się w szpitalu. Straciła dziecko, a przed wejściem czekało dwóch policjantów, którzy tylko za jej zgodą pozwolili wejść komuś do pomieszczenia.
Sprawa trafiła do sądu i dziewczyna wywalczyła zakaz zbliżania się. Dziś miałaby dziecko, byłaby po ślubie, ale Bóg chciał by było inaczej. I może dobrze, że stało jak się stało. Karolina będzie teraz bardziej ostrożniej dobierać sobie wybranków i nie pozwoli sobie na kolejny taki błąd. A on pewnie do dziś wypomina sobie to co zrobił i ile stracił przez swoją zaborczość( mam taką nadzieję).
A piszę o tym bo nienawidzę przemocy wobec kobiet, dzieci czy mężczyzn. To dla mnie temat rzeka, o którym mogę długo rozmawiać. Nienawidzę zaborczości u facetów i chorobliwej zazdrości, która toczy jad w związkach. Czasem wystarczy zwykła rozmowa i wyjaśnienie sobie wątpliwości. Czasem po prostu wystarczy podjeść i powiedzieć "Przepraszam, kocham cię" i przytulić tak jakby świat miał się złożyć na nowo w waszych ramionach. Popełniamy wiele błędów tylko po to by znów do nich nie dopuścić. I pamiętajmy, że nie ważne po której stronie teraz stoicie - nie cofniecie czasu cokolwiek postanowicie zrobić. Ale życie przeszłością też nie jest rozwiązaniem. Nią się nie żyje tylko wyciąga z niej wnioski.
Hej! Dzisiaj mam dla Was kolejną odsłonę moich zakupów. Tym razem akcesoria i dodatki. Powiem Wam, że mam dość życia na kartonach. Marzy mi się przytulny pokój, albo nawet dom urządzony według mojego widzi mi się. Dlatego kiedy tylko mam okazję robię w tym kierunku małe kroki. Dodatkowo oczywiście mam tez manię na punkcie rzeczy biurowych. Wchodząc do jakiegokolwiek sklepu potrafię spędzić na prawdę dużo czasu na na dziale z dodatkami do biura i tak dalej. Ale przejdźmy do rzeczy.
Pierwszą rzeczą, która wam przedstawię jest mój nowy notatnik. Wygrzebałam go w Primarku. Bardzo podoba mi się napis, który jest na okładce. Dodatkowo kieszonka, którą ma na końcu, to coś na serio przydatnego. Mam taką w innym notatniku ( może kiedyś wam pokażę). Postanowiłam, że wykorzystam go do blogowych spraw. Będę tam zapisywała swoje pomysły, ważne dla mnie informacje. Z tego co pamiętam kosztował 2.50£.